Panuje powszechne przekonanie, że motoryzacja to hobby tylko dla prawdziwych mężczyzn. Być może coś w tym jest, bo rzeczywiście większość pasjonatów czterech kółek to panowie. Ale wbrew stereotypom całkiem niemała część płci pięknej też lubi dźwięk silnika i zapach palonej gumy.
Co przyciąga kobiety do babrania się w smarze i spędzania wielu godzin na naprawach? Trudno powiedzieć na pewno, powodów zazwyczaj jest kilka. Jednym z najczęstszych jest zainteresowanie motoryzacją u ojca lub starszych braci. Jeśli dziewczynka od małego biega po garażu, to całkiem możliwe, że też połknie bakcyla. Zdarza się również, że ojciec chciałby mieć syna i wychować go po męsku, ale los chce inaczej, a na świat przychodzi córka. Wtedy swoją miłość do maszyn mężczyzna przelewa na córkę, bo nie wyobraża sobie bawić się z nią lalkami. Ale są też kobiety, które po prostu fascynuje mechanika, nie boją się pobrudzić.
Nie da się ukryć, że motoryzacja zdominowana jest przez mężczyzn. Panowie częściej i szybciej zdają na prawo jazdy, na bieżąco śledzą zawody sportowe, sami dokonują drobnych napraw. Potrafią też rozmawiać o samochodach godzinami. Płeć piękna jednak nie chce pozostawać w tyle, można więc spotkać kobiety nie tylko na zwykłych drogach, ale i za sterami samochodów rajdowych.